wtorek, 14 kwietnia 2009

(7) Wycieczka

Przepraszam że nie dodalam go wczoraj ale bylam już zbyt zmęczona. Komentujcie i oceniajcie!
.....................................................

Wróciliśmy do domu. Poszłam przebrać się z tej sukienki w strój który sobie kupiłam.
-Gotowa? – usłyszałam krzyk z dołu.
- Już schodzę. – odpowiedziałam i wyszłam z pokoju. Miałam na sobie koszulkę z dużym dekoltem bez ramiączek, spodnie ¾ i buty do Joggingu. Zeszłam po schodach i weszłam do salonu.
- Idziemy?
- Jasne. Panie przodem. – Wyszliśmy z domu i poszliśmy w kierunku lasu. Po jakiś dziesięciu minutach odezwał się Edward.
- I jak, podoba się okolica?
- Tak tu jest całkiem ładnie a ludzie wydają się być życzliwi.

( z punktu widzenia Edwarda)

Życzliwi? Czy ona wywnioskowała to po zachowaniu tego całego Netwoona?
- Edward, a tak właściwie to jak miał na imię ten chłopak ze sklepu, no wiesz mówiłeś że to tak małe miasto i każdy tutaj wszystkich zna. – A jednak! A może wcale jej się ni spodobał tylko tak pyta z ciekawości? Ughh ! Mniejsza o to, i tak już nienawidzę tego chłopaka, Tylko dlaczego? Zaraz, ona pewnie oczekuje odpowiedzi.
- Newton, Mike Newton.
- Wiesz, nie wiem czy dobrze zinterpretowałam jego zachowanie, ale wydaje mi się że chłopak robił sobie złudne nadzieje. – Nie wiem czemu, ale kiedy powiedziała ‘ złudne nadzieje’ nagle polepszył mi się humor. To dziwne uczucie nienawiści musiało być zazdrością, tak zazdrość to było to.
- Złudne nadzieje czego? I przede wszystkim dlaczego? – Musiałem uzyskać odpowiedzi na te pytania.
- Chyba myślał, że się z nim umówię, a tak się niestanie. Chłopak nie jest w moim typie.-
I nasunęła mi nowe pytanie, przed którego wypowiedzenia nie umiałem się powstrzymać.
- A jaki jest twój typ?
- Wiesz co powiem ci to jeśli ty odpowiesz na swoje pytanie jako pierwszy.- I stało się! I co mam jej powiedzieć że mój ideał stoi teraz obok mnie, a jest nim ona?! Może skieruję rozmowę na trochę inny tor.
- Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, ale kiedy poznałem już tą jedyną jestem pewien że to ona.
-A ona czuje to samo? – Dziewczyno to ty mi to powiedz! Skąd mam wiedzieć co czujesz?
- Nie mam pojęcia, nie powiedziałem jej jeszcze tego co do niej czuję.
- Więc może powinieneś? Jeśli jej nie powiesz zawsze będziesz miał wątpliwości czy cię kochała czy nie. – Tak, i na pewno mi powiesz że mnie kochasz, a zwłaszcza jak ja ci powiem że jestem wampirem!
- Będę musiał to przemyśleć. Ale teraz twoja kolej.
- Wiesz nigdy się nie zastanawiałam nad moim typem. Po prostu odrzucałam każdą propozycję. Ale robiłam to dlatego, że żaden z nich nie wydawał się być tym jedynym. Teraz jestem pewna że nim nie był. – Co? Ale dlaczego akurat teraz jest tego pewna? No tak, jedynym wytłumaczeniem jest to, że spotkała już tego jedynego. Tylko kogo? Postanowiłem nie drążyć już tego tematu.


(z punktu widzenia Anne)



Nie mówił nic więcej. A więc już sobie kogoś wybrał, a ja jestem w nim zakochana! Tylko że jeszcze jej tego nie powiedział, a może to ja? Tak jasne dziewczyno! Łódź się dalej!
Poszliśmy do domu. W środku jeszcze nikogo nie było, ale byłam tak zmęczona, że od razu poszłam do łazienki. Wykonałam wieczorną toaletę i poszłam spać. To był długi dzień. Najpierw zakupy z Alice, później zwiedzanie miasta a na końcu jeszcze ta rozmowa z Edwardem. Tak, to był długi i ciężki dzień.

3 komentarze:

  1. trochę krótkie :/ ale oczywiście świetne :) mam nadzieję, że następny będzie dłuższy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Następny będzie dużo dłuższy, bo będzie o pierwszym dniu w szkole...

    OdpowiedzUsuń
  3. czy edward nie potrafi czytać jej w myślach

    OdpowiedzUsuń

Edward&Anne Story

Anne Cullen(Anne Masen) jest główną bohaterką mojego bloga. Jest wyjątkowa....A szczegółów dowiecie się z opowiadania. Miłego czytania:))