sobota, 18 kwietnia 2009

(9) Wizje

Nowy rozdział. Wiem że trochę spóźniony ale mam teraz straszne dużo nauki. Nie było mnie w szkole prawie miesiąc i teraz muszę to nadrobić, a na dodatek w ciągu najbliższych dwóch tygodni czekają mnie dwa sprawdziany ( nie wspomnę już o tych zaległych) i trzy konkursy! Mam strasznie dużo nauki i dlatego nie jestem pewna kiedy pojawi się nowa notka. Jeśli nie jutro to aż za tydzień.
..........................................................


Stalam w lesie ubrana w jakąś delikatna sukienkę, nie wiem jak się tam znalazłam Ani dlaczego, ale coś kazało mi wejść jeszcze głębiej. Znalazłam się na jakiejś słonecznej polanie i usłyszałam Znów ten sam głos tylko tym razem wyraźniejszy i donośniejszy:
- Jesteś wyjątkowa, dowiesz się tego wkrótce …
- Nie rozumiem cię. – odpowiedziałam ale usłyszałam tylko
- Wkrótce …- A później zniknęła polana i nastała ciemność…
- Obudziłam się . Minęły już dwa miesiące od mojego przyjazdu do Forks. Za dwa dni są moje urodziny. Od tygodnia męczą mnie podobne sny, ale z dnia na dzień są coraz wyraźniejsze i realistyczne. Nie do końca rozumiem o co w nich chodzi, ale za każdym razem jakby zbliżam się do tego głosu który chce mi coś przekazać, i za każdym razem zapada ciemność a później się budzę. Dziś jest sobota więc jak co tydzień cała rodzina ( cała oprócz jednej osoby, najczęściej Alice albo Rose, która zostaje ze mną. Czemu ze mną? Bo ja nie jeżdżę z nimi, Carlise zawsze wymyśla jakąś wymówkę, po paru wypadach zdecydowałam nie pytać dlaczego nie mogę jechać z nimi.) Ciekawe co będę dzisiaj robić… chociaż nie, wolę nie wiedzieć a zwłaszcza jeśli ma zostać ze mną Alice. Bardzo zżyłam się z nią i Rose, traktują mnie jak rodzoną siostrę. Emmet i Jasper także mnie bardzo polubili ( i nie jako dziewczynę tylko jako siostrę). A co do Edwarda, to nie wiem co o nim myśleć. Wydaje się unikać rozmów ze mną a w szkole przypomina mi o swoim istnieniu tylko kiedy Alice zaczyna temat chłopców. Najczęściej albo wydaje się jeszcze bardziej uważać na moje odpowiedzi albo totalnie się wyłącza. Tak, powinnam już chyba wstawać. Ubrałam się i zeszłam na dół.
- I jak się spało, An? –Alice podbiegła i obięła mnie ramieniem.
- Całkiem nieźle.
- Dzisiaj zostajesz z Edwardem, Bo ja z Rose jedziemy do Mediolanu a chłopcy standardowo w góry. – Super teraz będą wymuszać na nim pilnowanie mnie. Nie odpowiedziałam tylko spojrzałam na chłopaka. On posłał mi swój szelmenowski uśmieszek. Odwzajemniłam go delikatnym uniesieniem warg. A może nie miało być tak źle? Może miał zacząć mnie ‘tolerować’? W każdym razie zjadłam śniadanie i poszłam do siebie. Po jakiejś godzinie wyjechali. Skoro mają wrócić dopiero w niedzielę wieczorem to mam dwa dni na siedzenie w domu. Od przyjazdu tutaj ani razu nie śpiewałam. Skoro jest ze mną tylko Edward to może jak gdzieś wyjdzie będę mogła sobie ponucić. No bo on raczej nie będzie tak jak Alice chodzić za mną jak cień i męczyć mnie ubraniami. Piętnaście minut po ich odjeździe zeszłam na dół, gdzie zastałam Edwarda siedzącego przed telewizorem. Kiedy tylko zeszłam na dół natychmiast podniósł się z miejsca i zlustrował mnie wzrokiem.
- Wychodzisz? – Taki miałam zamiar więc założyłam bezrękawnik i adidasy.
- Tak. – odpowiedziałam krótko i skierowałam się w stronę drzwi.
- Mogę wiedzieć do kąd? – To chyba nie jego sprawa! No ale poddaję się.
- Do lasu ,- widząc że cały zesztywniał dodałam w pośpiechu – na spacer.
- Rozluźnił się trochę i odpowiedział ściszonym głosem.
- Uważaj na siebie i nie chodź zbyt długo. – zrobił przy tym tak zatroskaną minę że nie sposób było mu nie ulec.
- Będę za godzinę, góra dwie. – Odpowiedziałam wychodząc na zewnątrz. Dzisiaj pomimo braku słońca było dość ciepło. Postanowiłam pochodzić trochę i porozmyślać. Kiedy tak spacerowałam natknęłam się na coś znajomego. Przede mną Było to miejsce z moich snów. Zignorowałam podpowiedzi zdrowego rozsądku mówiące mi abym tam nie szła i zbliżyłam się do znajomego miejsca. Nagle uderzyła mnie dziwna fala i znów usłyszałam ten głos.
- To jest twoim przeznaczeniem, ty jesteś wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju, jeśli tylko chcesz, możesz wszystko…- Kim jesteś?
- Jeśli tylko chcesz to możesz wszystko, to już niedługo… - Głos ucichł a ja byłam całkiem zdezorientowana. Czy ja zwariowałam? Chyba tak, o co chodzi z tym ‘możesz wszystko’?
Nurtujące pytania nie dawały mi spokoju, więc postanowiłam wrócić do domu. W domu nikogo nie zastałam, ale na stole leżała karteczka zaadresowana do ‘ Anne Cullen’.
Wyszedłem do sklepu, wrócę na 15.
Edward
Spojrzałam na zegarek, była 13,40 więc miałam jeszcze półtorej godziny. Mogę więc wreszcie trochę pośpiewać, no w końcu tutaj i tak nikt mnie nie usłyszy. Poszłam do pokoju i przelałam swoje uczucia na kartkę papieru. Do gotowego utworu zapisałam moje uczucia w słowach i wraz z gotową piosenką zeszłam na dół. Chyba nikt się nie obrazi jeśli zagram sobie na fortepianie na dole? Raczej nie. Z tym przekonaniem usiadłam przed instrumentem i zaczęłam grać.

( z punktu widzenia Edwarda)

Jest już w pół do, chyba mogę wrócić przed czasem? Powinienem sprawdzić czy An już wróciła. Podjeżdżając pod Dom usłyszałem delikatne dźwięki fortepianu i . .. i jej głos płynący wraz z melodią. ‘Ma najpiękniejszy głos pod słońcem’ pomyślałem. Zakradłem się po cichu i nasłuchiwałem jej z wnętrza domu. Nie mogłem się opanować, ten głos tak na mnie działał… wraz z przypływem emocji podszedłem bliżej i bezszelestnie stanąłem tuż za nią. Na szczęście nie przerwała utworu. Najwyraźniej mnie nie słyszała. Kiedy skończyła śpiewać a jej utwór dobiegł końca pochyliłem się nad nią i delikatne muskając jej ucho wargami powiedziałem.
- Masz najpiękniejszy głos na świecie.

( z punktu widzenia Anne)

Przerażona W błyskawicznym tempie podniosłam się z miejsca. „Jak ja to zrobiłam?”
- Przepraszam – dopiero po chwili zdałam sobie sprawę że przede mną stoi Edward.
- Nie nic się nie stało, ja… ty mnie tylko zaskoczyłeś.
- Przepraszam, nie chciałem. Ale jak ty to zrobiłaś?
- Co?
- Wstałaś tak szybko i stanęłaś do mnie przodem?
- Ja nie mam pojęcia. – Powiedziawszy to udałam się do swojego pokoju.
.......................................................................
Podobało się? Prosiłabym aby każdy kto przeczyta zostawił swoją opinię w komentarzach.

8 komentarzy:

  1. super rozdział. Czekam na next:)

    OdpowiedzUsuń
  2. jak zwykle świetnie :) ale dlaczego tak mało? ja mam nadzieję, że dasz radę i jutro będzie rozdział, bo nie wytrzymam całego tygodnia... buziaki :*
    P.S podoba mi się pomysł ze śpiewem Anne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na początju dziękuje za komenta u mnie;*.Dodaje do lineków. Przeczytałam wszystkie notki przed chwilą i bardzo mi się podoba!:)Notki mogłyby być dłuższe. Robi się coraz ciekawiej, jestem pewna , że niełdogo się wszystko wyda, że nie jest człowiekie. Mogałbyś mnie infrmować o nN, ale w spamowni!(proszę, nie pod notką!), z góry dzięki i czekam na next. story-of-bella-swan

    OdpowiedzUsuń
  4. Superowe! Tylko dlaczego takie króciutkie? Nie wytrzymam czekania na NN! Pospiesz się, proszę. Zastanawia mnie też, kiedy oni wyznają sobie miłość...
    Dodaję do linków /bella-zapiski.blog.onet.pl/.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Nowy Rozdział na :
    http://milosc-po-zmroku.blog.onet.pl/
    Serdecznie zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super!!! ja chce następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  7. http://milosc-belli-i-edwarda-na-zawsze-razem.blog.onet.pl/ to moja stronka zajzyj xD

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny blog... Ty to masz wene dziewczyno .! :)

    OdpowiedzUsuń

Edward&Anne Story

Anne Cullen(Anne Masen) jest główną bohaterką mojego bloga. Jest wyjątkowa....A szczegółów dowiecie się z opowiadania. Miłego czytania:))