piątek, 3 kwietnia 2009

(2) Cullenowie

Chapter 2

Weszłam do salonu i moim oczom ukazała się przepiękna rodzinka. Wszyscy wyglądali jak modele. ‘No to super’ pomyślałam. Teraz to się dopiero będę czuła jak brzydkie kaczątko!
- Anne, przedstawiam ci moją żonę , Eseme . Eseme oto Anne. – Kobieta wyglądem przypominała królewnę śnieżkę, lecz wydawała się bardzo miła.
- Witaj Anne. – Kobieta uściskała mnie przyjaźnie.
- Dzień dobry. – Tylko tyle zdołałam powiedzieć.
- Moje ‘córki’, Alice i Rosaline. – Alice podbiegła i pocałowała mnie przelotnie w policzek po czym usunęła się na bok robiąc miejsce siostrze. Zrobiła to z gracją godną zawodowej baleriny. Rosaline przywitała się w sposób podobny do jej siostry. wyglądała ona jak zupełne przeciwieństwo siostry. Tamta urodą przypominała chochlika, zaś Rosaline dzięki swojej urodzie top modelkę.
- … oraz ‘synowie’ Jasper, Emmet i Edward. – Jasper podał mi jedynie rękę w uprzejmym geście po czym uśmiechną się promiennie ukazując dwa rzędy idealnych śnieżnobiałych zębów. Odwzajemniłam uśmiech. Kolejny podszedł Emmet, wyglądał jak jakiś ciężarowiec, uściskał mnie po czym usuną się dając dostęp do mnie najmłodszemu z braci. Wtedy stało się staną przede mną istny ideał. Chłopak miał brązową ‘ czuprynę’ z lekkimi prześwitami pomarańczy. Wyglądał jak jakiś ideał !!! Uścisnął mi dłoń po czym uśmiech jakby znikł z jego twarzy. Wydawało mi się że nad czymś rozmyślał po czym udał się na sofę obok swoich braci. Ja usiadłam naprzeciwko o jego sióstr które zaczęły pytać się mnie o wszystko. Nie wiem czy tylko mi się wydawało czy Edward ( bo według tego co przekazał mi Carlise tak miał na imię) cały czas przyglądał mi z uwagą i wsłuchiwał w moje odpowiedzi na pytania zadawane na przemian to przez Alice to przez Rosaline. Po jakiś 40 minutach odpowiadania na pytania Alice zmieniła temat.
- Chodź! Pokażę ci twój nowy pokój. – Dziewczyna nie czekając na to co powiem zaciągnęła mnie po schodach na górę. Weszliśmy na korytarz. Znajdowały się tam cztery pokoje.
- To pokój Emmeta i Rosaline..- Alice wskazała pokój po prawej.
- Ten jest mój i Jaspera .._- był to pokój na przeciwko.
- Ten Edwarda… a ten twój - pokój Edwarda był naprzeciwko mojego. Weszłyśmy do środka i moim oczom ukazał się piękny jasny pokój z wielkim łóżkiem naprzeciwko drzwi oraz z wielkim oknem zamiast lewej ściany. Prawa zaś pomalowana była na jasnozielony kolor i mieściło się przy niej biurko i regał z kolekcją płyt oraz książek.
- I jak podoba ci się? Sama go zaprojektowałam. – nie wiedziałam co jej odpowiedzieć pokój strasznie mi się spodobał. Kolor Ścian był idealnie dobrany, okno pokazywało piękny widok na strumień i góry , a do tego te modne i stylowe meble.
- Jest niesamowity, taki…. taki w moim stylu.- odpowiedziałam powili namysłu.
- Cieszę się, i się podoba. To jak, chcesz obejrzeć resztę domu czy wolisz się najpierw rozpakować?
- Najpierw się rozpakuję a później pokażesz resztę domu. – odpowiedziałam po czym wzięłam się do rozpakowywania walizki.
- Pomogę ci. Będzie szybciej. – Po tych słowach zaczęła wypakowywać wraz ze mną zawartość walizki. P jakiś 20 minutach wszystkie moje rzeczy leżały już wypakowane na łóżku.
- Chodź, pokażę ci twoją garderobę. Musisz przecież podać gdzieś te ciuchy bo inaczej nie będziesz miała na czym spać.- Powiedziała, po czym śmiała się wzięła mnie za rękę i poprowadziła w kierunku drzwi przy prawej ścianie. Po otwarciu Pcim oczom ukazało się ogromne pomieszczenie (dwa razy większe niż mój pokój w domu dziecka który dzieliłam z dwoma dziewczynami!) z dużym lustrem na prawej ścianie i komodą wypełnioną kosmetykami. Po drugiej stronie jak można się łatwo domyśleć były wieszaki na ubrania.
- Tutaj możesz powiesić swoje ciuchy, a jutro wybierzemy się na zakupy i dopełnimy twoją garderobę. – Zakupy, no tak czego a by się spodziewać po dziewczynie która buduje ci garderobę większą od pokoju! Nie odpowiedziałam na jej sugestię. muszę przyznać że przydało by mi się parę nowych rzeczy. Nagle spostrzegłam coś jeszcze.
- A to co? – Spytałam szczerze zdziwiona.
- Jak co?! Twój strój na dzisiaj. No przecież musisz coś na siebie założyć. o moja siostra musisz zacząć dbać o swój wygląd a ta bluzka w ogóle nie pasuje do twojej urody. – Zdziwiła mnie tym szczerze, ale nie odpowiedziałam. Nagle z nikąd pojawił się Jasper.
- Alice nie toruj jej , dopiero co przyjechała a ty już zaczynasz troszczyć się o stan jej garderoby.
- Dzięki Jasper. – Zdołałam tylko wystękać.
- No wiesz, ty się lepiej nie wtrącaj w sprawy garderoby Jasper! Idź już bo pożałujesz!!!
- Dobra, dobra już znikam. – I dosłownie znikł za drzwiami.
- A teraz chodź pokażę ci resztę domu.- wyciągała mnie na korytarz i już po chwili stałyśmy w drzwiach do jej pokoju. Pomieszczenie było tak jak przystało na ‘ chochlika’ w świetnym guście. Kiedy pokazała mi moją Gardeję to pomyślałam że przesadziła moja w porównaniu do jej to… a zresztą szkoda gadać, w każdym razie była o wiele, wiele większa.
- Masz śliczny pokój!
- Dzięki mi też się podoba. Dobra idziemy dalej, muszę cię oprowadzić całym mieszkaniu do kolacji, więc mamy mało czasu.- I tak zaczęła mnie oprowadzać. Pokazała mi pokój Rosine i Emmeta. Był on dość duży ale ogólnie to przypominał pokój Alice … i mój. Też był w nowoczesnym stylu z wielką garderobą. Później skierowałyśmy się do pokoju Edwarda. I tu czekało mnie zaskoczenie. Owszem był duży i również miał wielkie okno ale cały regał (tam gdzie u mnie były książki, u Alice magazyny mody a u Rosaline książki) zajmowały płyty. Nie były one ułożone w żaden znany mi sposób. Miał ich naprawdę wiele.
- Witaj Anne, pomóc ci w czymś?- Odezwał się do mnie słodki baryton.
- Ja… ja właśnie…- Cholera jak on to robi?! Zgubiłam język w gębie! No to świetnie, teraz pomyśli że mieszka z dziewczyną chorą umysłowo!!!
- Pokazywałam Anne dom. -Na szczęście Alice mnie wybawiła, bo ja sama to bym chyba stała tutaj tak jeszcze z parę godzin wpatrując się w te jego złote tęczówki.
- Słuchaj An, to może niech Edward cię oprowadzi po reszcie domu a ja tym czasem poszukam Jaspera.
- Tak jasne, t..to znaczy jeżeli Edward nie ma nic przeciwko temu. – Przecież nie mogę go zmuszać do przebywania w moim otoczeniu.
- Oczywiście, że nie. Chodźmy.- Chłopak oprowadził mnie po reszcie domu.

4 komentarze:

  1. ja chce ciąg dalszy!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Rosaline???!!!! Weź jej nie kalecz....;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Euuu Edziu sam na sam z Ann... ^~^

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie ,przeczytałam postacie. Szkoda że nie ma na imie Bella Swan ,ale spoko :)

    OdpowiedzUsuń

Edward&Anne Story

Anne Cullen(Anne Masen) jest główną bohaterką mojego bloga. Jest wyjątkowa....A szczegółów dowiecie się z opowiadania. Miłego czytania:))