czwartek, 23 kwietnia 2009

(11) Anioł

Nowy rozdział! Komentujcie.
..........................................................

Po powrocie udałam się do siebie. Miałam świetny humor, gdyż miło spędziłam czas. Przebrałam się w pierwszą lepszą sukienkę z szafy i ułożyłam włosy. Założyłam do tego jakieś szpilki ( skoro i tak wszystkie moje buty były na wysokim obcasie to co za różnica jaki mają krój?). Tak ubrana zeszłam na dół. Zastałam Edwarda na czytaniu jakiejś książki.
- Dobry wieczór Edwardzie. – Kiedy to powiedziałam oderwał się od lektury i zlustrował mnie wzrokiem i odpowiedział.
- Dobry wieczór Anne, wyglądasz olśniewająco pięknie. – tak jasne – Cóż to za okazja że tak się ubrałaś? – Nie do końca wiedziałam o co mu chodziło więc dla upewnienia zerknęłam na to co miałam na sobie. No rzeczywiście , miałam na sobie białą sukienkę z trójkątnym dekoltem ( bardzo dużym) przed kolano na co wczesniej nie zwróciłam uwagi odsłaniającą całe plecy. Do tego białe szpilki na wysokim obcasie.
- Ach to… ubrałam pierwsze lepsze ciuchy.

( z punktu widzenia Edwarda)

W tym stroju wyglądała tak kusząco… jest przepiękna. Wyszła do kuchni i zjadła kolację. Ja w tym czasie próbowałem skupić uwagę na czymkolwiek poza jej dzisiejszym wyglądem. To straszne. Ja mogę na nią jedynie patrzeć i to też nie za bardzo, bo kiedy na nią patrzę to po prostu nie mogę się powstrzymać z dotknięciem jej. Kiedy tak rostrząsałem ten temat mój anioł wróci…ł do salonu. Anne usiadła za fortepianem i popłynęły spokojne dźwięki. Po jakiś dwóch minutach do melodii oddawanej przez instrument dołączył jej cudowny głos. Kiedy tak siedziała w tej sukni i śpiewała wyglądała jak anioł zesłany na ziemię. I to na dodatek po to aby wystawić na próbę moją powściągliwość. Zarówno do jej krwi, jak i umysłu oraz ciała. Nie mogąc się powstrzymać podszedłem do niej i usiadłem u jej boku. Nie przerywając grania spojrzała w moją stronę. Melodia opowiadała o miłości która nigdy nie powinna się zdarzyć. Na podstawie słów jej piosenki postanowiłem wyobrazić sobie tak naszą miłość ( chociaż nie do końca naszą bo przecież ja nie wiem co ona czuje). Przypomniała mi się nasz rozmowa wtedy jak byliśmy w lesie. Powiedziała abym wyznał jej miłość bo inaczej nigdy nie dowiem się co ona czuje ( nie wiedziała że mówi o sobie). Przysunąłem się bliżej. Ona na chwilę przestała grać. Ale tylko na chwilę. Kiedy znów zaczęła grę przejechałem delikatnie opuszkami palców po jej policzku. Przeszedł mnie przy tym przyjemny dreszcz. O mało co nie wyznałbym jej co do niej czuję. Ale postanowiłem że dowie się tego jak już będzie wiedziała że jestem wampirem. Musi być w pełni świadoma niebezpieczeństwa jakim jestem.
Melodia dobiegła końca a Anne siedziała tak jeszcze przez chwilę wpatrując się we mnie jakby próbowała znaleźć w moich oczach wytłumaczenie mojego zachowania po czym wstała i mówiąc jedynie ciche ‘Dobranoc Edwardzie” poszła do siebie.

( z punktu widzenia Anne)

O Boże, jak on to robi?! Nie odpowiesz mi? Podświadomie wcale nie chcesz wiedzieć co on czuje ani co myśli w danej sytuacji. Musisz czegoś chcieć w 100% aby to mieć. Przynajmniej teraz, kiedy twoja moc nie jest jeszcze tak rozwinięta. Ale to już niedługo…
Byłam już zbyt zmęczona by kontynuować tą dyskusję więc poszłam spać.
Następnego ranka wstałam dość wcześnie i poczułam … sama nie wiem co ale było to takie dziwne i inne. Co się ze mną dzieje? takie pytanie naszło mi na myśl To już dziś. Od tego dnia nie będziesz mnie potrzebować. Już wszystko wiesz a w reszcie pomogą ci twoje nowe zdolności. Coś podpowiadało mi ze powinnam udać się do lasu. Zeszłam na dół. Było w pół do piątej nad ranem więc na pójście do szkoły miałam jeszcze dużo czasu. W domu było cicho, ale co się dziwić Edward pewnie jeszcze śpi a reszta prawdopodobnie jeszcze nie wróciła. Zjadłam i zakładając bezrękawnik wyszłam na zewnątrz. Skierowałam się w stronę lasu. Weszłam na poznaną już wcześniej polanę. Wtedy ukazała mi się dziwna wizja. Właściwie różne obrazy migały mi przed oczami. Niektóre rozpoznawałam z przeszłości, ale niektóre były całkiem mi nieznane. Nagle poczułam jak delikatnie unoszę się do góry, ale nie mogłam tego sprawdzić bo moje oczy były cały czas skierowane przede mnie a ja widziałam tylko te obrazy. Poczułam jakby wiatr muskający całe moje ciało i oplatający mnie czymś. Przede mną pojawiła się ta kula z mojego snu i zobaczyłam w niej swoje odbicie ( co dziwne całej mnie a przecież unosiła się nad moimi oczami. Stałam ubrana w to coś i we włosy miałam wplątane jakby złote niteczki. Po chwili poczułam jak delikatnie opadam na ziemię. W głowie wirowało mi jeszcze kilka takich wizji ale były już mniej porozrzucane i bardziej wyraźne. „Od teraz możesz panować nad wszystkim. Jesteś najmądrzejsza, najpiękniejsza, najbardziej utalentowana, najniebezpieczniejsza i najważniejsza na tym świecie. Aby mieć na sobie ten strój i aby pokazała ci się kula musisz ( tak jak zresztą ze wszystkim) tylko tego chcieć. Ten strój sprawia że jesteś rozpoznawalna dla innych istot nadludzkich, ale także w pewien sposób… chroni twoje bezbronne ciało. Kula zaś pomaga ci opanowywać te wszystkie twoje umiejętności. Pachniesz i wyglądasz nadludzko pięknie więc będziesz przyciągała niebezpieczeństwa jak magnes. Jednak nadal nie możesz nikogo w sobie rozkochać”. Głos znikł ale ja nadal stałam w tym stroju z beżową kulą w ‘ręku’. Zastanowiłam się przez chwilę na moim poprzednim ubiorze i po chwili już stałam ubrana w niego. Została jeszcze kula. Pomyślałam koncentrując się przy tym aby zniknęła i tak się też stało. Postanowiłam już wracać do domu.

(punkt widzenia Edwarda)

W nocy wybrałem się na polowanie i właśnie wracam do domu. Wszedłem do mieszkania. Od razu udałem się do pokoju mojej lubej. Jednak Anne nie było w środku. Co ona robi przed szóstą rano poza domem?! Zanim zdążyłem cokolwiek wywnioskować usłyszałem ciche zamykane drzwi. Szybko zbiegłem po schodach. To była ona, a tak się martwiłem że coś mogło się stać, cóż jej zapach nie był zwyczajny.. szybko odgoniłem ponure myśli i zaczcząłem się zastanawiać co w takim razie robiła?
- Przepraszam że cię obudziłam.
- Nie obudziłaś mnie, - po prawdzie nie kłamałem, po pierwsze przecież ja nie sypiam a po drugie byłem na polowaniu ale tego też nie mogła wiedzieć.- wstałem i schodząc na dół zauważyłem otwarte drzwi do twojego pokoju, gdzie ciebie nie zastałem. Gdzie byłaś? – Bardzo mnie to ciekawiło.
-Nie mogłam spać i w ogóle źle się czułam więc poszłam się przejść. - mówiła to słabym głosem jakby coś wyssało z niej całą energię, albo jakby właśnie przebiegła maraton. Nagle zachwiała się i opadła na mnie. Chwyciłem ją i wziąłem na ręce. Zaniosłem ją do pokoju. Byłem przerażony. Co jej się stało? Dlaczego zemdlała? Takie pytania nasuwały mi się na myśl.

6 komentarzy:

  1. Super opowiadanie,czekan na dalszy ciąg :)

    OdpowiedzUsuń
  2. boże to jest genialne ja chcę kolejną notke już nie umiem sie doczekać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezus... ja tu chyba zemdleję! To jest SUPER!!!
    Jedyne, co jeszcze bym chciała, to żeby dowiedziała się o wampirach, żeby o nie dowiedzieli się o jej umiejętnościach i żeby Edward wyznał jej miłość... Nie mogłabyś dodawać notek co 5 minut? ;) Inaczej nie wytrzymam! Szybciej i oby tak dalej !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe czym ona jest ,czekam na next i zapraszam na 11 rozdział na bella-edward-my-story

    OdpowiedzUsuń
  5. mAM NOWY ROZDZIAŁ NA KOMPUTERZE I JAK ZNAJDĘ CZAS TO GO ZAMIESZCZĘ. OBIECUJĘ !!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ukazała się nowa notka na http://isabella-edward-cullen.blog.onet.pl/ serdecznie zapraszam i pozdrawiam :):*:D

    OdpowiedzUsuń

Edward&Anne Story

Anne Cullen(Anne Masen) jest główną bohaterką mojego bloga. Jest wyjątkowa....A szczegółów dowiecie się z opowiadania. Miłego czytania:))