sobota, 16 maja 2009

(17) Volturi

Hej! To włanie z tego rozdziału pochodzi owy fragment. Spodobał się wię postanowiłam go wykorzystać. Mam nagły przypływ weny i pomysł na jakies siedem rozdziałów, ale z opublikowaniem ich będę się musiała jeszcze wstrzymać. Dzisiaj jestem już po konkursach, ale muszę moje pomysły ułożyć w cos sensownego. Milego czytania!
......................................................................
(Z punktu widzenia Anne)
Następnego dnia
Tak, i kolejny dzień ćwiczeń. A wczoraj na imprezie było tak fajnie… No ale teraz muszę się przyłożyć. Muszę przyznać że z tym wszystkim idzie mi coraz lepiej. Jednak za każdym razem gdy wysilam się zbyt mocno ( chociaż robię jakieś postępy, z biegiem czasu mogę nadużywać mocy coraz częściej) tracę energię.
- Anne, skup się i użyj swoich mocy.- łatwo mu mówić ( Emmentowi oczywiście) – Pamiętasz jak wczoraj się na mnie zdenerwowałaś? Spróbuj znów wywołać u siebie coś w tym stylu i pokaż na co cię stać. – Posłusznie wywołałam wokół siebie podmuchy wiatru i już po chwili stałam przed nim w „Tym moim czymś”. Em chciał do mnie podbiec ale powstrzymałam go.
- No i brawo siostrzyczko, robisz postępy! Może powinienem cię więcej powkurzać?
- Uwierz mi, nie chcesz abym się zdenerwowała. – Chciałam się z nim trochę podroczyć i z tego wszystkiego zupełnie zapomniałam że wciąż używam kilku mocy naraz. Po chwili poczułam jak tylko delikatnie unoszę się w powietrzu po czym opadam bezwładnie na ziemię. Ostatnie co do mnie dotarło to słowa ukochanego.
- I coś ty narobił?! Anne, skarbie nic ci nie jest? –Później była już tylko ciemność. Nie wiem ile tak leżałam ale powoli zaczynałam wracać do rzeczywistości. Czułam chłodne palce przesuwające się delikatnie po moim przedramieniu.
- Zaraz powinna zacząć wracać do rzeczywistości. – Alice musiała widzieć to w swojej wizji.
- An, kochanie słyszysz mnie? – ten czuły głos powoli przywracał nie do rzeczywistości. Delikatnie otworzyłam powieki.
- Edwardzie, przepraszam cię, ja zapomniałam.. – Nie dokończyłam bo przerwał mi.
- Cii.. Nie masz mnie za co przepraszać, to nie twoja wina, już dobrze.

(Z punktu Edwarda)

Nareszcie się przebudziła. Leżała tak z dobre piętnaście minut. Ach ten nieodpowiedzialny Emment. No ale teraz już nie jestem na niego tak wkurzony jak wcześniej. On najwyraźniej też już trochę wyluzował.
- Aż tak szybko się poddajesz? – No i wzięło mu się na prowokację.
- Jeśli nie zauważyłeś Em to użyła tym razem trzech mocy naraz i wytrzymała z tobą pod oporem dziesięć minut! – Alice wyszczerzyła zęby. Mi jednak nadal nie by śmiechu. Przecież mogło jej się coś stać! Ona jakby czytając mi w myślach ( a może i czytała?) odpowiedziała.
- Nic mi nie jest, Wszystko w porządku Edwardzie. – Cieszyłem się że już do się czuje.
- Anne, to kiedy kolejna walka? – Nie no tego już było za wiele!
- Daj jej odpocząć Emment! –Powiedziałem powoli tracąc nad sobą kontrolę.
- Już, już. Co się tak gorączkujesz brachu? Przecież nic jej się nie stało. – Łatwo mu mówić. Ale wyczytałem w jego myślach skruchę, więc jednak mimo żartobliwego podejścia do sprawy żałował że ich niewinna zabawa skończyła się omdleniem.


( Trzy tygodnie później)

Szliśmy razem po parku. Wyglądała tak cudownie! Po dłuższej chwili ciszy odezwała się.
- Kocham cię Edwardzie.
- Też cię kocham Anne, kocham jak wariat i nigdy nie przestanę. – To była w pełni szczera odpowiedź. Bo niby jak miałbym przestać ją kochać?
- Wiesz, muszę już wracać, Carlise ma do mnie jakąś sprawę.- Cały czas ukrywał przede mną to co miał do powiedzenia.
- Idź, idź. Zaraz do ciebie dołączę. Przejdę się jeszcze kawałek i wracam do domu. – Ciężko było mi się z nią rozstawać nawet na tę kilka minut. Poszedłem w kierunku domu.
- Edwardzie, musimy porozmawiać – Carlise zawołał mnie do swojego gabinetu.
- Tak Carlise?
- Volturi zamierzają złożyć nam dzisiaj wizytę. – Volturi?! A czego oni mogą od nas chcieć? Wtedy usłyszałem tylko jedną myśl Carlisa „ Anne” .
- Nie! – I pojawili się. Słyszałem jak wchodzą do salonu. Po chwili wraz z Carlisem byliśmy już na dole.
- Witaj Carlise. – Powiedzieli to zgodnie nasi czterej goście.
- Witajcie. Aro, Kajuszu, Marku, Haidi.
- To mój syn, Edward, a tam dalej siedzi Alice, Jasper, Emment i Rosaline. – Carlise w wymijający sposób przekazał im to wszystko. Podali sobie dłonie. Teraz już wiedziałem że Aro zna wszystkie szczegóły.
- Jak widzę, wiecie już co nas tu sprowadza. Mam zamiar zabrać Anne do Volterry. – Teraz już nie wytrzymałem.
- Nie pozwolę na to! – Aro nadal nieporuszony odpowiedział tylko.
- Wiem o tym, dlatego musicie o niej zapomnieć, Haidi? –O co mu chodzi? Zapomnieć?! Po chwili poczułem tylko lekkie uniesienie i opadłem bezwładnie na ziemię.

(Z punktu widzenia Anne)

Chyba powinnam już wracać. Miałam dołączyć po kilku minutach a miną już chyba kwadrans. Zawróciłam w stronę domu. Byłam na miejscu już po kilku sekundach. Z czasem moje moce rozwijały się, jak również talent do biegu. Usłyszałam jak po kolei coś ciężkiego osuwa się na ziemię. zdziwiło mnie to szczerze. Bo w końcu wampiry są zbyt zwinne aby cokolwiek upuścić. Powoli weszłam do salonu. Widok który tam zastałam zamurował mnie. Na podłodze leżeli wszyscy członkowie mojej wampirze rodziny a obok nich stała czwórka nieznajomych mi osób w czarnych pelerynach. Najwyraźniej dostrzegli moją zakłopotaną minę. Dziewczyna uśmiechnęła się tylko przyjaźnie, a później poczułam że tracę przytomność. Ostatnie co pamiętam to słowa wypływające z moich ust.
- Kocham cię Edward…
.............................................................................
I jak się podobało? Czekam na wasze komentarze :))Co do jednego z komentarzy, nie mam zamiaru tak zakończyć mojego opowiadania, powiem więcej ono dopiero się rozkręca!!!

12 komentarzy:

  1. pisz kolejne rozdziły szybko
    plisssss
    xD

    OdpowiedzUsuń
  2. I dobrze, że się rozkręca! tAK trzymać. Anne w wVoluti?? a to dobre. Czekam na next. story-of-bella-swan

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak być nie może!! Ja protestuję!! Nie, nie, nie i jeszcze raz NIE!! Głupie Volturi!! Czego oni chcą od Ann??!! No czego?? Pisz szybciutko nową notke buźka;*;*
    (zmierzch-trochu-inna-historia)
    (edward-cullen-history)
    Mały wampirek

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy Rozdział na:
    http://ten--inny--swiat.blog.onet.pl/
    Serdecznie zapraszam :)
    Esmee

    OdpowiedzUsuń
  5. Super,boski,rewelacyjna notka!! Jaki ty masz talent!! Czekam na nexx ;**
    NN na www.edwardcullenija-mojahistoria.blog.onet.pl
    DaFi

    OdpowiedzUsuń
  6. Nowy rozdział na:
    http://ten--inny--swiat.blog.onet.pl/
    Serdecznie zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Suuoper ! i co teraz będzie ? pisz szybko he ;] czekam

    OdpowiedzUsuń
  8. hey rozdział cudowny :) wybacz że dopiero teraz czytam i komentuje ale w ostatnim czasie komputer miałam tylko na chwilę, więc pisałam notki ....
    czekam na ciąg dalszy

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział świetny!!!
    Mam nadzieję, ze szybko napiszesz nową notkę! :)

    Ps.U mnie NN! zapraszam! ~Anemonia.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Chciałabym zaprosić cię na forum na którym gram. Forum te ma narazie niewiele użytkowników ponieważ niedawno zostało założone. Jest jeszcze kilka wolnych - głównych postaci (Jane, Alec, Marek, Aro, Kajusz, Sam, Leath, Jared, Paul...) Można także stworzyć własną. Związku z tym że jest mało mężczyzn na forum admin prosiłby aby wybrać tą właśnie płeć. Nie chodzi mi o to aby na forum wchodzili chłopacy tylko o to aby zalogować się jako oni (grać nimi). Proszone jest także zalogowanie się jako wilkołak (ponieważ mamy tylko jednego wilka) oraz członek Volturi (ponieważ żadnego nie posiadamy)
    Nick musi zawierać imię i nazwisko bądź same imię postaci! Jeśli nie chcesz wejść, nie wchódź. Do niczego nie zmuszam. Pozdrawiam ;)
    www.forks08.wxv.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe, ciekawe. Anna Masen ma tak samo na nazwisko jak Edward.
    Wszystkich fanów Zmierzchu i nie tylko zapraszam na:
    www.alecvolturi-historiaprawdziwa.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. http://zyje-zebys-zyl.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń

Edward&Anne Story

Anne Cullen(Anne Masen) jest główną bohaterką mojego bloga. Jest wyjątkowa....A szczegółów dowiecie się z opowiadania. Miłego czytania:))