poniedziałek, 20 lipca 2009

(23) Wyjazd

Witam was po długiej nieobecności. Dodaję Newsa, a kolejne dodam według podanych w poprzednim poście informacji.
2) Czy wiedzieliście, że 14 sierpnia ma się pojawić kolejny trailer New Moon? Już się nie mogę doczekać!
Miłego czytania, i komentujcie, to naprawdę motywuje! (A mi motywacja się przyda)
.............................................................
Charter 23

(z punktu widzenia Edwarda)

Przez całą noc nie mogłem znaleźć sobie miejsca. Ciągle miałem dziwne uczucie deja vu.
Zupełnie jakbym już kiedyś spotkał zarówno Anne jak i Ara. Wiedziałem że to niemożliwe. Wampirza pamięć nie blaknie, a w ludzkim życiu nigdy nie opuściłem Chicago. Jednak mój instynkt podpowiadał mi iż wczorajsze spotkanie nie było naszym pierwszym. Co więcej czułem jakbym tę dziewczynę znał, i to bardzo dobrze. A w końcu nie siedziałem w jej głowie. Zastanawianie się nad tym zajęło mi całą noc i nawet nie spostrzegłem kiedy zaczęło świtać. W każdym razie są tylko dwa wytłumaczenia tego wszystkiego. Albo ktoś coś przed nami ukrywa, albo oszalałem. Pierwsza wersja wydarzeń z technicznego punktu widzenia jest w sumie bardziej prawdopodobna od drugiej, w końcu jestem wampirem, ale biorąc pod uwagę moje zachowanie w ciągu ostatnich miesięcy.. Ughhh. Nic nie układa się w logiczną całość. To wszystko nie ma sensu. Czułem jak najważniejszy element układanki sprytnie mi umyka. Jednak co to może być? Coś musi być wytłumaczeniem dla tej pustki, która towarzyszyła mi przez ponad pół roku i wraz z przyjazdem tutaj ulotniła się bez śladu. Moje rozmyślenia przerwało coś a raczej ktoś. Owa osoba wpadła na mnie niespodziewanie. Odruchowo złapałem ją. Okazało się, że była to Anne.
- Nic ci się nie stało? – Zapytałem pamiętając od Ara iż jest dość delikatna. To dziwne, ale poza tym, że zastanawiałem się w nocy nad swoimi uczuciami, cały czas podświadomie przywoływałem w myślach jej obraz i przetwarzałem każdą zdobytą o niej informację, chłonąc ją i pragnąc ich jeszcze więcej.
- Nie, w porządku. Przepraszam, zamyśliłam się. – Już miałem ją puścić, w końcu pomimo iż sprawiało mi to niewyjaśnioną przyjemność i za nić nie chciałem tego przerywać, trzymanie jej tak było w 100 procentach niestosowne. I wtedy Opadła na mnie bezwładnie. Najwyraźniej straciła przytomność. Zaraz, zaraz. Straciła przytomność?.. Dobra, może jednak coś jest ze mną nie tak, ale przecież ona nie powinna mdleć! Owszem, jest delikatna, ale omdlenia nie towarzyszą na co dzień nawet ludziom, a człowiekiem przecież nie była. Dobra Edward. Opanuj się i przypomnij sobie co Carlisle robi kiedy ludzie mdleją.. Cholera, czy tylko mi się wydaje czy mój mózg ostatnio coś za wolno kojarzy fakty?! Chwila, chyba sobie przypomniałem no tak!
- Coś ty jej zrobił?! – Wyczułem Demetriego. Kochany braciszek An był podenerwowany i jego myśli zaczęły zmierzać w nieodpowiednim kierunku. Musiałem coś powiedzieć, bo lada chwila był gotów roznieść mnie na strzępy. Zaczął już nawet wymyślać prze dziwaczne tortury…
- Chyba zemdlała, powinniśmy..- Nie zdążyłem dokończyć bo wszedł mi w słowo.
- Zemdlała?! Przecież ona … Nie to n niemożliwe Aro mówił.. – Z jego myśli nie dało się nic wyczytać. Najwyraźniej sam nad tym nie panował. Kiedy tak on układał swoje myśli i wypowiedzi Ara An zaczęła się przebudzać.
-Anne dobrze się czujesz? – To w sumie było najważniejsze z pytań ale Demetri najwyraźniej nie mógł się powstrzymać.
- Jak.. ty.. Co się… Dobrze.. Dobrze się czujesz? – Wydukał w końcu.
- Tak. W sumie to już nic mi Ne dolega. Jestem zmęczona więc jeżeli pozwolicie pójde teraz do siebie i położę się. Powinnam się zdrzemnąć na kilka godzin, żeby to się nie powtórzyło.
- Zdrzemnąć? Przecież ty nie sypiasz. Wampiry nie sypiają, i tak w ogóle to co to było z tym omdleniem? Na pewno dobrze się czujesz? Może zaprowadzić cię do Ara? – Demetri naprawdę się o nią martwił.
- Nie trzeba. Naprawdę już wszystko dobrze. Nic mi nie jest. Pośpię kilka godzin i będę jak nowonarodzona. – Nie czekając na dalszą odpowiedź zniknęła.
- Czułeś? – Od razu zrozumiałem o co mu chodzi. Był świetnym tropicielem więc nic dziwnego, że poczuł jej zapach. – Taki wyjątkowy, nigdy takiego nie czułem. – Miał rację. To był najcudowniejszy zapach jaki w życiu poczułem. Coś niesamowitego.
- Tak, wczoraj też. – Przypomniałem sobie jak wczoraj musiała włączyć tarczę, żebym nie musiał się męczyć przy tym cudownym zapachu.
- Z każdym dniem jest intensywniejszy, i wyczuwałem już jej krew. Coś tu nie gra. Będę musiał się dowiedzieć od niej co się tutaj dzieje. – A więc była coraz bardziej wyjątkowa. Z każdym dniem.
- A, właśnie. Aro cię szuka. Masz się u niego stawić. Twoja rodzina już tam jest. – U Ara? O co chodzi? I co się tutaj dzieje?
Wszedłem do komnaty Aro. Carlisle i reszta już tam byli.
- No to już wszyscy. Chciałbym was o coś zapytać przed wyjazdem – Wyjazdem? Jakim wyjazdem? Zaraz wracamy do domu Edwardzie. Nie ma powodów by zostawać tutaj dłużej, czyż nie? – No tak. Przecież przyjechaliśmy tylko na jeden dzień. A myślałem, że mógłbym się z nią jeszcze pożegnać.
- Chciałbym się was zapytać, czy któreś z was ma ochotę do nas dołączyć? – Nasze odpowiedzi były odruchowe i natychmiastowe, wszyscy zaprzeczyliśmy. Dołączyć? I stać się kimś takim? Żywić się ludzką krwią?
- To my już odejdziemy. – Carlisle zakończył naszą dyskusję.
- Mam jednak nadzieję, że wasza decyzja nie wpłynie na nasze stosunki?
- Oczywiście, że nie. – Po tej odpowiedzi wyszliśmy z pałacu. Czas wracać do domu, do Forks.


(Z punktu widzenia Anne)

Przebudziłam się. Było już dobre dwie godziny po południu, jednak tu w Volterze, człowiek nie zauważyłby różnicy. Słońce wciąż znajdowało się wysoko i niemiłosiernie grzało. Ale ja nie byłam człowiekiem, i ta różnica była dla mnie oczywista. Wampirem też nie byłam, i nikt nie wie czym jestem. Postanowiłam jednak ujrzeć Edwarda. Nie wiem dlaczego akurat jego. Przecież znałam go zaledwie od wczoraj, podczas kiedy taki Demetri był dla mnie prawie jak brat. Pomimo iż nie potrafiłam sprecyzować powodu postanowiłam udać się w poszukiwaniu go. Chciałam po prostu z nim porozmawiać, znów go zobaczyć. Wyszłam z komnaty i zmaterializowałam się u Demetriego. Pomimo iż sama mogłam wysilić się na poszukanie go, wolałam nie ryzykować. Chciałam być w pełni na siłach kiedy już go spotkam.
- Witaj, Demetri.
- An, jak wyspałaś się?
- Tak, mógłbyś powiedzieć mi gdzie aktualnie przebywa Edward Cullen? – Byłam tak ciekawa tego iż omal nie złamałam jednej ze swoich zasad i nie zajrzałam do jego umysłu.
- Och, ty jeszcze nić nie wiesz. – Zaraz, o czym on mówi? O czym nie wiem?
- Cullenowie wyjechali o dziesiątej. Tak jak pozostali goście. – Wyjechali? Nie pożegnał się ze mną? Dlaczego? No tak, w końcu znaliśmy się zaledwie jeden dzień.
- Dziękuję Demetri. – Odparłam wypartym z emocji głosem i wyszłam.
............................................................................
Mam taką sprawę do was, jeżeli chcielibyście być informowani o NN To podajcie adresy waszych blogów w komentarzach z informacją "typu chcę być informowany/a o NN" i adres bloga. Gdzieś mi się zapodziały poprzednie takie informacje a nie chce mi się przeglądać wszystkich postów od początku. Z góry dziękuję.

9 komentarzy:

  1. Notka mi się spodobała i nadal chcę być informowana o newsach. Do napisania ; ***

    OdpowiedzUsuń
  2. oczywiście, że chę być informowana o nowych rozdziałach, u mnie dziś pojawiła się nowa totka :) [another-story-twilight]
    pozdrawiam,
    divine

    OdpowiedzUsuń
  3. notka cudoooooooooooooooowna. Bardzo mi się podoba juz się nie mogę doczekać następnj. No i nie mogę się doczekać momentu kiedy Ann i Edward oraz reszta Cullen'ów wszystko sobie przypomni. No to czekam na nexta buźka;*;*
    Mały wampirek>

    OdpowiedzUsuń
  4. świetna notka mam nadzieje że Anne dowie się prawdy i z powrotem zamieszka z Cullenami oczywiście czekam na next
    an_eczkaa

    OdpowiedzUsuń
  5. notka taka sobie ;|
    mola by być lepsza .

    OdpowiedzUsuń
  6. Suuper ja chce nowy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. wowwwwwwwwwwwwww

    OdpowiedzUsuń
  8. nooo notka super czekam na następną normalnie ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Twoja historia bardzo mi się podoba,tak jak ty bardzo lubię opowieść o miłości zakazanej a jednak wiecznej i niezwykle silnej niemal nie zniszczalnej...ale wracając do twojego opowiadania jest niezwykle wciągające ale proszę abyś więcej uwagi poświęciłą opisowi relacji Anne i Edwarda oraz ich pocałunków itd.

    OdpowiedzUsuń

Edward&Anne Story

Anne Cullen(Anne Masen) jest główną bohaterką mojego bloga. Jest wyjątkowa....A szczegółów dowiecie się z opowiadania. Miłego czytania:))